Ucząc się języka, na pewno wiesz, że wyrazy, które brzmią podobnie do tych w języku polskim, dość szybko pomagają wzbogacić słownictwo. Słówek, które już znasz, bez ich uczenia się, jest całkiem sporo, choć na początku drogi, prowadzącej do biegłości językowej, nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.
Są też słówka zdradliwe. Takim wdzięcznym przykładem może być słaby zakręt po hiszpańsku – curva débil. Śmieszne, prawda? Mnie rozbawiło, kiedy po raz pierwszy usłyszałam to w hiszpańskim autobusie. A gdybyś chciał wiedzieć, jak to wulgarne dla nas wyrażenie dosłownie przetłumaczyć, zapraszam do wpisu o przekleństwach po hiszpańsku.
Zatem przyjrzyjmy się tym polskim słówkom, które prowadzą podwójne życie, poza granicami naszego kraju. Choć jak zaraz się przekonamy, niekoniecznie wygląda ono tak samo pod słońcem Hiszpanii. To właśnie tej swojej dwulicowości zawdzięczają przydomek fałszywych przyjaciół, czyli falsos amigos.
Mówią, że fałszywych przyjaciół trzeba się wystrzegać, ale czym byłoby życie, gdyby nie przekora… My, spróbujemy się z nimi zaprzyjaźnić.
Przekonasz się, że będziesz mógł wykrzykiwać na Plaza de España w Madrycie, czy Ramblas w Barcelonie, pipa i curva ile tylko zechcesz i absolutnie nikt nie zarzuci Ci, że jesteś wulgarny. 😉
Gotowy? Zaczynamy!
Fałszywi Przyjaciele:
- Arena – w Hiszpanii, najszybciej znajdziemy ją na plaży, bo arena to piasek.
- Baba– o Jagę naszą bynajmniej nie chodzi. Baba to ślina, a o kimś kto się ślini, np. na widok Baby Jagi, powiemy, że jest un baboso.
- Boli – z bólem tak naprawdę, niewiele ma wspólnego, boli to skrócona forma od słowa un bolígrafo, czyli długopis.
- Balón – w Hiszpanii też służy do zabawy, ale oznacza piłkę.
- Cena – to nasza kolacja i tylko widząc zapis można ulec złudzeniu, że chodzi o płacenie, bo hiszpańskie słowo cena, czytamy sena.
- Cera – można by się doszukać wspólnego mianownika, bo jeśli ktoś chciałby mieć gładką cerę, taką bez żadnego zarostu, mógłby użyć np. wosku do depilacji. Bo hiszpańska cera, to właśnie wosk.
- Cura – to słowo ma dwa znaczenia i bynajmniej żadne z nich nie zbliża się do naszej kury. No chyba że rosół z kury, który ma wyleczyć, np. przeziębienie. Bo cura, to właśnie tyle co lekarstwo (una cura) lub ten który leczy zbłąkane dusze, czyli ksiądz (un cura).
- Curva – to pewnie nic nowego dla Ciebie. Wszyscy już wiemy, że nasza kurwa poza granicami Polski wiedzie sobie życie pod płaszczykiem niewinnego określenia jakim jest zakręt, krzywa.
- Débil – jeśli ktoś, kogo językiem ojczystym jest hiszpański, powie tak do Ciebie, to nie ma intencji Cię obrazić, no chyba, że dużo trenujesz na siłowni… débil = słaby.
- Droga – ten kto proponuje Ci una droga, wcale o spacerze z Tobą nie myśli, una droga to narkotyk.
- Firma – po prostu podpis, ten sam, który będziesz składać, na przykład podpisując umowę z firmą.
- Joroba – /czytamy horoba/ – to po prostu garb, dlatego po hiszpańsku Quasimodo nazywają El jorobado de Notre Dame.
- Las – w gramatyce ma to swoją nazwę: rodzajnik określony rodzaju żeńskiego w liczbie mnogiej – wiadomo o co chodzi. 🙂
- Litera – może i jakąś literę przypomina, ale hiszpańska una litera to łóżko piętrowe.
- Mascota – to taka żywa wersja naszej maskotki. Una mascota to zwierzątko domowe: pies, kot, chomik, rybki, patyczak czy tarantula – co kto ma w domu.
- Mina – to kopalnia, bez znaczenia jaką minę ma un minero (górnik).
- Molestar – bardzo popularny czasownik w języku hiszpańskim, bo i jego znaczenie nie jest tak pejoratywne jak u nas. Molestar znaczy przeszkadzać.
- Musgo – to słówko zawsze wywoływało u mnie uśmiech, nawet po tym jak się dowiedziałam, że to wcale nie mózg a mech.
- Osa – tutaj rozmiar ma znaczenie i lepiej mieć to na uwadze, bo una osa to niedźwiedzica.
- Ostra – zupa może być ostra i może być sopa de ostras, ale jeśli nie lubisz owoców morza to lepiej zapamiętaj, że una ostra to ostryga.
- Paja – /czyt. paha/ ale to nie pacha tylko słomka lub słoma, chociaż ma też inne, bardziej wulgarne znaczenie.
- Pan – chleb, bo pan to señor – wiadomo.
- Pies – z una mascota niewiele ma to wspólnego. Los pies to stopy.
- Pipa – po hiszpańsku to bardzo bezpieczne słówko i znaczy tyle co fajka.
- Por – to przyimek, który nijak się ma do warzywa. Znaczeniowo najbliżej mu do naszego przez.
- Pupa – jeśli fascynujesz się entomologią, na pewno już wiesz, że una pupa to poczwarka.
- Rama – to również zdradliwe słówko. To nasza gałąź robi karierę w hiszpańskim pod nazwą una rama.
- Rana – to z kolei ważne słowo dla miłośników herpetologii, una rana to żaba.
- Ropa – nie ma nic wspólnego z ropą jaką znamy w Polsce. Ropa to po prostu ubrania.
- Ser – naszym serem Hiszpanie określają dość wzniosłe słówko – być.
- Tú – nie chodzi o miejsce, chodzi o Ciebie. Tú to ty.
- Tren – w wersji hiszpańskiej un tren też się ciągnie, tyle że po torach, bo tak nazywają pociąg.
- Ubicación – nie myl z ubikacją, bo una ubicación to tylko lokalizacja.
Miałeś okazję poznać innych fałszywych przyjaciół? Jeśli tak, koniecznie podziel się w komentarzu!
Kolory po hiszpańsku
Poznaj całą paletę kolorów po hiszpańsku i kilka ciekawych zwrotów z nimi związanych.
Tete napisał
no i casa to nie kasa.. ;0)
La Profe napisał
¡Que bueno, Tete!
Oli337 napisał
Fajne fałsxywki